Dzięki za podzielenie doświadczeniami po warsztacie, dokładam swoje.
Ja też czuję się silniejszy, mam poczucie wewnętrznego oparcia i mniej go szukam na zewnątrz siebie.
Łatwiej mi w kontakcie z innymi mężczyznami, jestem teraz naturalniejszy niż przed warsztatami.
Jestem bardziej zdecydowany i mniej „przeżuwam” wewnętrznie już podjęte decyzje. Zakończyłem kilka drobnych spraw jakie od dłuższego czasu czekały na zakończenie i kilka następnych dopnę w najbliższym czasie. Bardzo jakoś we mnie rezonują słowa Toma, że zdradzić to można tylko siebie; no więc zakańczam to co rozpocząłem i cieszy mnie to.
Mam wrażenie, tak jak Sławek, że zmienił mi się głos na głębszy, nieco niższy, też go teraz takiego bardziej lubię.
Tuż po powrocie moja przyjaciółka zapytała mnie co się działo na tych warsztatach. Odpowiedziałem: „Nie powiem Ci, bo to męskie warsztaty”, na co ona: „O, tak właśnie trzeba traktować kobietę!”, była bardzo zadowolona.
Niestety, dopadła mnie jakaś choroba, która nasiliła się w weekend, wiec nie odzywałem się w sprawie spotkania. Już doszedłem do siebie. Być może to był przejściowy efekt trudnej decyzji jaką podjąłem, ale zdecydowanie tylko tak mogłem być wobec siebie uczciwy.
Robię ćwiczenia oddechowo-energetyczne jakich nauczył nas Tom, bardzo mi się podobają. Można je ćwiczyć praktycznie wszędzie, ostatnio bardzo mi przypasowały do tego… autobusy miejskie.
Mam nadzieję, że te pozytywne zmiany są na trwałe, oby.
Pozdrawiam nas wszystkich,
Robert.
]]>Warsztaty dodały mi wewnętrznej siły, spokoju i pewności. Uzupełniła się jakaś luka, naładowałem się męska energią, odarłem się z mitów na temat siebie i mężczyzn. Wyjazd na warsztaty, to jedna z najlepszych decyzji, które podjąłem. I choć zderzenie z rzeczywistością było trudne, to niczego nie żałuję. Mam wrażenie, że wróciłem „do wewnętrznego domu”. Jest mi lżej. Dziękuje Wam z całego serca.
Jestem również zadowolony, ze po Warsztatach spotkałem się już z Łukaszem i razem z jego 3 letnim synem ganialiśmy się i rozmawialiśmy na placu zabaw przez 3 godziny. Świetny czas. A razem z Marcinem – wypiliśmy piwko i wciąż rozmawialiśmy jak najprawdziwsi bracia – z szacunkiem, radością. Jesteśmy siłą. To działa. Możemy sobie pomagać w naszych życiach. Jestem zachwycony takimi kontaktami.
Mam propozycje, aby np na Fb utworzyć grupę dla nas. Tylko dla autentycznych mężczyzn. Możemy się kontaktować, umawiać na spotkania i wyjazdy, dzielić się informacjami, refleksjami. Co myślicie?
W braterskim uścisku – pozdrawiam wszystkich!!!
No więc tak:
Czy jest coś innego w relacji z twoja partnerką/ dzieckiem/rodzicami po ponad pięciu miesiącach od twojego udziału w męskim warsztacie?
1. DZIECI: Czuję ogromną emocjonalną odpowiedzialność w stosunku do dzieci. Sam siebie zaskakuję, że jestem taki czuły i świadomy własnej roli. Odkryłem w sobie nowe pokłady miłości do dzieci.
2. MĘŻCZYŹNI: Przestałem się bać facetów. Jestem otwarty na poznawanie ich. Zniknęła we mnie cenzura, że podczas kontaktów z mężczyznami, ktoś będzie mnie posądzał o bycie gejem. Traktuję teraz mężczyzn jak „braci”. Nauczyłem się patrzyć im w oczy, rozumieć i słuchać. Mam teraz więcej ochoty, żeby się zaprzyjaźniać z nimi.
3. KOBIETY: Czuję, że są z „innej planety”. Jednak traktuję je jak „partnertki”, a nie kogoś „gorszego”, kogoś kto jest „niżej”. Zacząłem je słuchać, jestem empatyczny. Kobiety pociągają mnie teraz jeszcze bardziej.
Jakie jest twoje wewnętrzne odczucie w relacji do twojej męskości ?
JA SAM ZE SOBĄ: Jestem dużo spokojniejszy. Czuję się bardziej męski, dojrzały, odpowiedzialny. Czuję też wewnętrzną pewność i siłę. Czuję, że to wyjątkowe być facetem. Stałem się bardziej charyzmatyczny i niezależny. Polubiłem swoje ciało i swój głos jeszcze bardziej. Mam więcej energii. Czuję swoją odrębność psychofizyczną wobec kobiet. Potrafię i chcę z sobą spędzać czas sam na sam. Wiem też, że jestem w stanie wykorzystać swoją fizyczną siłę do obrony siebie, dzieci, kobiet i innych, którym to potrzebne.
JAK INNI MNIE POSTRZEGAJĄ? : Męski, poukładany, uduchowiony, dojrzały, rozsądny, mądry, „większy”, przystojniejszy, bardziej pociągający, zmieniony.
]]>
Gdybym wziął udział w tych warsztatach wcześniej wiele bym sobie i innym zaoszczędził i od tego czasu dalsze życie byłoby łatwiejsze. Ale nigdy nie jest za późno. Co nie znaczy, że można wiecznie zwlekać, w tym chyba jestem mistrzem.
Odwaga, czasem brakuje odwagi. Przyznane się do słabości lub do popełnionego błędu przed sobą i innymi.
Ja bardziej robię z miłości do kogoś lub ktoś jest autorytetem dla mnie, można też poprosić o wsparcie wtedy jest łatwiej podjąć decyzję i wykonać.
Finanse? Na początku miałem okazję być świadkiem momentu płacenia uczestnika, który powiedział do organizatora: „Kasa, najpierw liczy się tylko kasa!”. Czuć było, że szedł na ryzyko bez pewności czy to coś mu da. Na końcu warsztatów zapytałem przypominając mu, Noo i jak, warto było wydać tę kasę!? Szerokim uśmiechem i błyskiem w oczach odpowiedział: „to była dobrze wydana kasa”. Odjechał SZCZĘŚLIWY.