Wszystkie wpisy, których autorem jest Łukasz Kierus

Żeby nikogo nie zamęczyć pozwolę sobie króciutko:

Jak wspomniałam rezerwując mężowi miejsce na warsztacie miałam wielka nadzieje, ze ktoś będzie w stanie męża emocjonalnie poruszyć. Niestety z emocjami, ich okazywaniem i przeżywaniem nie było u niego najlepiej jako że rodzice w dzieciństwie solidnie go zmrozili. Z tego tez brały się problemy z okazywaniem czułości, z wrażliwością na uczucia swoje i innych. Ktoś kogo nikt nigdy nie przytulał średnio czuje potrzebę żeby przytulać innych – tak to już działa…  do tego bardzo mi zależało na tym, żeby mąż spędził parę dni z mężczyznami, z którymi będzie mógł nawiązać jakąś prawdziwie męska relacje ponieważ jego relacja z ojcem nie istnieje (ojciec fizycznie istnieje i wychowywał Jacka, niestety nie maja ze sobą najmniejszej więzi emocjonalnej na płaszczyźnie syn-ojciec.) W związku z tym deficyty męża na polu czerpania siły z męskiej energii, otwartości serca, pewności siebie  były przeolbrzymie.

W tym miejscu bardzo chciałabym podziękować organizatorom za męski warsztat. Zmiany jakie zaszły w Jacku przeszli moje najśmielsze nadzieje, myślę ze jego tym bardziej. Wrócił do mnie jako zupełnie inny człowiek, jako prawdziwy facet z krwi i kości. Nie wiem, co tam robicie, ale efekty są zdumiewające! Nasza relacja wskoczyła na zupełnie inny poziom emocjonalny niosąc ze sobą nowa jakość codzienności. Kiedy Jacek zadzwonił do mnie po warsztatach nie poznałam jego głosu. I rzeczywiście teraz to już głos innego faceta… Polecam wszystkim, którzy szukają lepszej jakości dla swojego związku.

Pozdrawiam,

Dominika

Od dłuższego czasu rozwijam swoją kobiecość, ale od momentu powrotu Sebastiana z męskiej inicjacji mój rozwój nabrał zawrotnego tempa! Mam wrażenie, że to nie tygodnie, ale miesiące upłynęły od tego warsztatu .. 🙂

Zmiany dostrzegam w wielu dziedzinach – w jego wyglądzie, zachowaniu, w moim postrzeganiu Sebastiana, a najbardziej rzeczywiście w seksie … i są to  absolutnie najlepsze i największe zmiany, jakie w tej dziedzinie kiedykolwiek doświadczyłam! No ale po kolei 😉

Jeśli chodzi o wygląd, to Sebastian wydaje mi się większy, taki pełniejszy, np. zawsze podziwiałam jego szeroką klatę, ale teraz wprost powala mnie na kolana!  🙂 Co do zachowania, to to, co uderza mnie najbardziej, to jego głęboki wewnętrzny spokój, ale jednocześnie ukryta siła. Patrzę na niego i wiem, że ten facet ma takie pokłady wewnętrznej mocy, że nikt mu nie podskoczy … He he, nawet mi się zrymowało 🙂 Seba zawsze był zen – na zewnątrz. Ale ten jego nowy spokój jest innej jakości. Ma w sobie jakaś głębie, dojrzałość i mądrość … Patrzę na niego inaczej. Czuję respekt i podziw …

A seks … napisze krótko, choć mogłabym stworzyć na ten temat cały poemat – Sebastian uczynił ze mnie świadomą kobietę …  Wybaczcie Panowie,  z poszanowania naszej intymności więcej w tej wiadomości na ten temat nie będzie … 🙂

Jednocześnie, a pewnie i w konsekwencji, obserwuje, jak sama szybko i mocno się zmieniam …  Pozwalam sobie na subtelność, delikatność, zwiewność, ckliwość, receptywność … na wszystko to, co kobiece, a co wcześniej odrzucałam, bo wydawało mi się słabe i nudne … Teraz dopiero odkrywam, jakie to fajne … Jak fajnie jest pozwolić sobie na bycie kobietą 🙂 Jak fajnie jest włożyć długa spódnicę, zrzucić niewygodne szpilki, zetrzeć sztuczny makijaż, przestać uwodzić, i po prostu być … sobą … a to jest największy afrodyzjak …

Innymi słowy  staję się kobietą w związku. Zostawiając mężczyźnie to, co męskie. Jaka to ulga nie musiec być facetem w związku, uff! 😀

Jest jeszcze coś . Sebastian sprawia, że czuję się jak Królowa. W każdym jego geście – kiedy otwiera mi drzwi, podaje rękę przy wysiadaniu z samochodu, przynosi herbatę do wanny i wiele innych takich „drobnych” czynności – jest tyle miłości, szacunku i jakiejś takiej wzniosłości. Naprawdę czuje się wtedy, jakbym była królową.  Teraz już też wiem, że mogę się tak czuć dlatego, że pozwalam Sebastianowi się tak traktować … I nie ma to nic wspólnego z byciem księżniczką wynoszoną na piedestał. Wprost przeciwnie – czuję się zaszczycona, że to właśnie TEN Mężczyzna przez duże „M” tak dostojnie mnie traktuje … I przyjmuję.

Kasia

Też chce napisać Wam parę słów, szczególnie że to był bardzo ważny warsztat dla Tomasza i dla mnie.

Tomek jest wspaniałym mężczyzna, a to że zdecydował się na wyjazd do Kawkowa, potwierdziło tylko moje postrzeganie go jako odważnego i nieustraszonego a jednocześnie pokornego i otwartego na nowe obszary samego siebie, a to się niezmiernie rzadko zdarza..

Po warsztacie, zauważyłam że, Tomek się wysubtelnił, ma łagodniejsze rysy, odczuwam też więcej kobiecej energii, w jego zachowaniu. Zawsze był czuły, ale teraz obieram jeszcze więcej miłych gestów każdego dnia. Tomasz jest niesamowicie uwrażliwiony na mnie, czuje kiedy ja chcę coś powiedzieć czy zapytać. Zaskakuje mnie tym że, tak szybko odgaduje moje intencje, jakby czytał mi w myślach…??

Panowie nie wiem czy wiecie że, Tomasz zaczął naukę gry na skrzypcach!! Zainspirował też swojego syna i uczą się razem, czyż to nie wspaniałe!!

Sex zawsze mieliśmy genialny, teraz zmienił się poziom energetyczny, jest bardziej skierowana do wewnątrz. Mam długie orgazmy… i wspaniały humor następnego dnia. Otwieram oczy i widzę cudny szelmowski uśmiech na twarzy Tomka i miłość w jego oczach.

No i jeszcze się pochwalę troszkę… a w zasadzie Tomaszka :-))
Tomek zaskakuje mnie każdego dnia, kiedy wracam z pracy, on robi dla nas kolację zapala świece w domu. Drobi mi mięso, żeby mi było łatwiej jeść… (mam aparat na zębach a nie 80 lat, to była jedyna korekta Tomka w tym tekście..:-)))
Co rano budzi mnie zapach kawy w łóżku i pięknie przygotowane śniadanie na stole, kanapki do pracy!! (już nie według pięciu ale siedmiu przemian..:-)))
Od niedawna mieszkamy razem i w domu w magiczny sposób naprawiły się i działają wszystkie gniazdka, lampki, żarówki etc.. Facet złota rączka!

To cudowne poczucie że, mój Mężczyzna tak o mnie dba. Dba o Nasz dom. Czuję się wyjątkowo.
Czuję się jak kobieta, kobieta wyjątkowa :-))
Tak jak Kasia, potwierdzam że bycie facetem w związku to strasznie ciężka „praca”.

Dziś powiedziałam mu że, zakochuje się w nim coraz bardziej, bo tak się właśnie dzieje. Poznaje Tomka na coraz głębszych pokładach, fascynuje mnie i coraz bardziej mi się podoba, podoba jako mężczyzna, partner, człowiek, dusza.

Jestem bardzo dumna z mojego MĘŻCZYZNY, czuję że, odnalazłam swoją drugą połówkę, chodź podobno jesteśmy całością, to w tym przypadku bardziej czuję, że raczej jesteśmy jednością.

Panowie oby więcej takich fajnych „warsztatów” w Naszym życiu czego Wam i Nam życzę z całego serca.

R.